Salt lake City w drodze powrotnej przywitalo nas nie zbyt ladna pogoda. Bylo bardzo wietrznie, az sie aftko chwialo na boki, ale ze my mieli suv'a to nam nic nie grozilo ;-).
Postanowilismy zobaczyc jezioro Salt Lake i teren wyschnietego jeziora gdzie sie odbywaja testy. Wielkie rozczarowanie bylo gdy dojechalismy do miejsca widokowego na jezioro... brzydko, brudno, fabryki... meh... nie ladnie! Zawrocilicmy do miasta zatem. W miescie pusto. Malutko ludzi, wialo strasznie. Dziewczyny chcialy odwiedzic swiatynie mormonow. Byla naprawde ladna. Ale miasto srednie... nic ciekawego, nadzwyczajnego... moze zbyt malo czasu na niego poswiecilismy i ta pogoda zrobila swoje... Wyruszylismy w strone moab.