Wyladowalismy w SLC (Salt Lake City), widok miasta z samolotu byl oszalamiajacy!!! Z ziemi byl juz gorszy...
W Avis'ie zamiast samochodu jaki zamowilismy dali nam troszke wiekszy jak pani powiedziala... Tym troszke byl mini suv Ford Edge...
Czekajac na swiadkowe uruchomilismy "Andrzeja" i pojechalismy do naszego ulubionego sklepu jakim jest???... WALMART oczywiscie ;-)
Male zakupy zywnosciowe na przetrwanie suchych dni na pustyniach i powrot na lotnisko po swiadkowe.
Wyruszylismy w DROGE ZYCIA - cel: slub ;-)