Wieczorkiem dotarlismy do naszego hotelu Days Inn w miescie zwanym Alexandria, a wlasciwie poza tym miastem. Nocleg taniusi, $90 + tax (podatek) za noc w 4 osobowym pokoju z lazienka itd. Basen w hotelu, internet, sniadanie... Wlasciwie to daleko daleko za waszyngtonem. Ale cala wycieczka zarezerwowala hotel w tym samym miejscu co my :-) . Nie ma co sie bac odleglosci do Waszyngtonu, 10 min od hotelu na piechotke lub 5 min busikiem, odjezdzajacym spod hotelu (w weekendy za darmo) jest stacja metro, ktora w magiczny sposob w 20 min przywiezie cie do centrum Waszyngtonu. Nie mowiac ze Metro kosztuje $1.85 za tak dluga wycieczke.
Takze rzucilismy bagaze w pokoju i pomaszerowalismy do najblizszego pubu zwanego Las Vegas. Wipilismy po pare Heineken'ow i zjedlismy super wypasiona kolacje w stylu hiszpanskim. Karolinka miala super przyrzadzonego kurczaczka na ostro na ogromnym talerzu, z ryzykiem warzywkami itd, a Wojtus mial obiadek na 4 talerzach - 1 z miesem skwarczacym jeszcze, z cebulka idt, 2 z ryzem sosami i warzywami, 3 i 4 z dwoma rodzajami hiszpanskich tortilli... Najedlismy sie za wsze czasy. Potem szybkie zakupy w sklepiku i imprezka w pokoju, potem przed pokojem na korytarzu (balkonie) z sasiadami :-) , poszlismy spac gdzies ok 3 :-) .