W nasz dzien wolny pojechalismy obejzec meczyk baseballowy w miescie Reading. W zeszlym roku bylismy rowniez, lecz odwolali gre. Pelni nadzieji wyruszylismy tym razem. Pogoda nas omal niezawiodla, troszke kropilo, ale gra sie odbyla. Nie znalismy zadnych zasad. Ale byl FAN!! ;-) Gra troszke przydlugawa i nudnawa, ale wraz ze wrostem procentow we krwi gra byla ciekawsza, a klimat typowo hamerykanski. Naprawde nie potrafilismy wyjsc z podziwu gdy patrzelismy na ludzi na stadionie, cale rodziny, wycieczki, pelny stadion, pelny parking, mnostwo barow, restauracji, piwa, jedzenia, a ludzie tacy wyluzowani, usmiechnieci. Zadnego huliganstwa.
Zdjecia na poprzedniej stronie ;-).