Dziendobry,
Wczesne godziny ranne, Karolinka i Wojtus wstali do pracy, tzn Karolinka do pracy, Wojtus - dobry mezus odprowadzil zonke do pracy ;-)
Dziekujemy za wpisy, czujemy ze jestescie przy nas, buziaki!!
Zyczymy milego dnia!!
- Wroncia und Ficu$
---------------------------------------------------------
Dobry wieczor,
Dzisiejszy dzien myslimy, ze byl calkowicie w porzadku. Wroncia delektowala sie swym wolnym czasem z powodu grilla tzn. WOLNE MIALA od 15 HURRA! Ficus w takim razie tez pracowal do ok 16 coby spotkac sie w tym naszym wolnym czasie na sprzataniu naszej kabiny (jak tylko zrobimy zdjecie to Wam pokazemy, tzn jak do konca kiedys wreszcie posprzatamy), ale teraz jusz wyglada badzo ladnie i da sie w niej zyc ;-).
Ficus sie musi pochwalic, poniewaz wezmiecie mnie za nieroba, ze dzis duzo duzo pracowalem... oczywiscie sie najezdzilem samochodami, ale ponoc Maitenance tak maja (Maitenance - to ja Ficus - czyli wynies, przynies, napraw, zrob...). Naprawil dzis Ficus nomalnie dach w siakims domku i wywiuzl smieci z calego obozu (zeby nie bylo - byly ciezkie), ale oczywiscie samochodem ;-))).
Tak mniej wiecej minal nam dzien az do obiadu - grilla (na zalaczonym obrazku).
Po zjedzeniu tych "pysznych" hamburgerow (a co byscie sie spodziewali??) i hot-dog'ow trza je bylo wytrzasc z siebie na kuligu (kulig = traktor + przyczepa z sianem + offroad + szydercza mina prezesa prowadzacego traktor). Wieczorkiem wszyscy spotkalismy sie w muszli klozet... ups - koncertowej i spiewalismy, a wlasciwie ciezko to nazwac spiewem, wrecz krzykiem lepiej, zupelnie nie skoordynowanym, z trudnymi wyrazami anglieskimi w wydaniu wielojezycznym takich jak: DEY-O lub BINGO.
Tradycyjnie, jest godzina 22:30, wiec Wroncia-zoncia i Ficus- mezus udaja sie na spoczynek, zatem dobranoc (dla nas), a dla Was dziendobry w zasadzie, zyczymy milego ogladania zdjec, gdyz wreszcie udalo nam sie przelamac tajne amerykanskie kody dostepu do komputera.
- Wroncia und Ficu$