Wlasnie patrze na zegarek, u Was juz po polnocy, u Nas 18, Wojtus skonczyl prace i czeka na obiadek, a Zonka go przygotowuje ;-).
Dzis byl ciezki dzien, choc oczywiscie zalezy dla kogo... Tak teraz bedziemy sie chwalic kto co dzis zrobil ;-)
Karolinka wstala o 6:30 by od 7 zaczac prace. Dzis ciezki dzien w kuchni, trzeba nakarmic wszystich staffuf (obsluge, czyli tak jak od tygodnia) plus 80 osob ktore przybeda na lunch (lancz). Dopiero ok 16 Karolinka ma przerwe na 20 minut...
Wojtus wstal o 7:30 by wsunac jakiegos beakfasta (sniadanie) o 8:00 na szybko bo od 8:30 zaczynamy ponoc pierwszy w swoim zyciu ciezki dzien... Co oni tam wiedza ;-). Najpierw smieci z calego obozu wywiesc, wysprzatac oboz do ostatniego peta, zapalki, kapselka, potem pare glupstw, a na koniec pol dnia noszenia bagazy... Wojtus sie czul jak na lotnisku... Wypakowywanie autobusow, samochodow, przydzielanie karteczek z nazwiskami, rozdzielanie na domki, a na koniec rozwozenie ich po obozie, czyli do celu. Ale co tu nazekac, byl fun ;-).
Chcecie zapytac jacy ludzie??... Malo wiamy, duzo pracujemy, ale Wojtus ma jusz adoratorke Laure ;-).
Oh... ciezki dzien... Gdzie ten obiad...
3majcie za Nas kciuki (albo kciukajcie 3my)!!! ;-) ...oby dozyc do nastepnego Pub Night!!! ;-)
Wpis Po Wpisie - czyli tzw. After Wpis
Wronka skonczyla prace, jest 20. Jest wykonczona jak nigdy - 14 godzin pracy...
"That's All Folks", good night!!